Fasolka po bretońsku to idealny pomysł na jesienno – zimowy obiad jednogarnkowy. Jest bardzo smaczna, sycąca i zdrowa. Z podanego przepisy wyjdzie wam duży ganek pożywnej zupy dla całej rodziny na dwa dni. Można ją mrozić jak również przełożyć do słoików i pasteryzować, dzięki czemu mamy pod ręką gotowy obiad.
Fasolka po bretońsku
Drukuj przepisSkładniki
- -opakowanie fasoli jaś (500 g)
- -ziele angielskie, liść laurowy, pieprz czarny w ziarenkach
- -łyżeczka papryki słodkiej
- -pół łyżeczki ostrej papryki
- -sól, pieprz
- -2 łyżeczki domowej vegety
- -łyżka majeranku
- -4 duże marchewki
- -2 pietruszki
- -1 seler
- -0,5 kg chudej, dobrej kiełbasy wędzonej
- -2 cebule
- -przecier pomidorowy (200 g)
- -około 2 łyżek mąki pszennej
Przygotowanie
Fasolę przekładamy do miski, zalewamy zimną wodą, odstawiamy na noc (na minimum 12 godzin). Po tym czasie wylewamy wodę, fasolę przekładamy do dużego garnka i zalewamy wodą (około 3 l). Stawiamy na gaz, dodajemy seler, ziele angielskie, liście laurowe, pieprz czarny, vegetę i łyżeczkę soli. Gotujemy około godziny. W miedzy czasie marchewkę obieramy, kroimy w półplasterki, dodajemy do garnka. Cebulę kroimy w kostkę, podsmażamy na patelni, odkładamy. Na tej samej patelni podsmażamy kiełbasę pokrojoną w plasterki, do zrumienienia. Cebulę i kiełbasę przekładamy do garnka. Dodajemy również przecier pomidorowy, paprykę słodką i ostrą, majeranek. Gotujemy do miękkości. Pod sam koniec zagęszczamy zupę. W miseczce mieszamy mąkę z małą ilością wody, dodajemy trochę zupy i dokładnie mieszamy. Wlewamy do garnka, zagotowujemy, doprawiamy solą i pieprzem.
Smacznego 🙂
12 komentarzy
Agata
9 grudnia 2014 at 11:34Będę musiała przygotować, bo zaczyna za mną chodzić <3
Marta
10 grudnia 2014 at 02:00Ja często ja przygotowuję bo wszyscy domownicy za nią przepadają 🙂
filizanka-smakow
9 grudnia 2014 at 12:47Fasolka to jest to !!
U mnie dziś tradycyjna jarzynowa 🙂
Marta
10 grudnia 2014 at 01:58Dawno nie było u mnie jarzynowej, też muszę zrobić 🙂
Małgosia-napiecyku
9 grudnia 2014 at 12:59A to z kolei nasz ulubiony obiad, dawno nie robiłam, dzięki za przypomnienie :))
Marta
10 grudnia 2014 at 01:48U mnie w domu fasolka również jest bardzo lubiana 🙂 Robię ją dosyć często 🙂
http://cynamon.net.pl
9 grudnia 2014 at 16:15Ach ależ bym zjadła takiej fasolki… 😉
domowacukierniaewy.blox.pl
9 grudnia 2014 at 23:01Bardzo lubię 🙂 Świetnie rozgrzewa i smakuje 🙂
Marta
10 grudnia 2014 at 01:52Ja również, pysznie smakuje 🙂
Gochna
13 grudnia 2014 at 14:29Nie wylewa się wody, w której moczyła się fasolka, tylko w tej wodzie gotuje się ją. Jest w niej bardzo dużo składników odżywczych.
Marta
16 grudnia 2014 at 17:16Wiem o tym. Ja jednak wolę odlać wodę ponieważ w ten sposób pozbywamy się substancji zdymajacych, które przedostają się do wody w trakcie moczenia. Po zjedzeniu takiej miseczki zupy nie musimy się wiec martwić o problemy gastryczne 🙂
Sandra
16 lutego 2015 at 11:33Przepyszna wersja 😀 Sama robię bardzo podobną fasolkę 🙂 Zapraszam do spróbowania także mojej wersji u mnie na blogu 🙂