Pieczony łosoś podany na makaronie z domowym pesto z rukoli. Bardzo proste, smaczne danie. Do pesto użyłam rukoli, ze swojego ogródka, którą zasadziłam już jakiś czas temu. W przepisie zasmakował mi szczególnie pomysł na zamarynowanie łososia w białym winie, dzięki czemu ryba nabrała bardzo fajnego, wyrazistego smaku. Przepis pochodzi z książki „Make cooking easier, przepisy na cztery pory roku” autorki Zosi Cudny, którą recenzowałam tutaj.
Pieczony łosoś z domowym pesto z rukoli
Drukuj przepisSkładniki
- -około 300 g świeżego łososia
- -gałązka tymianku
- -3/4 szklanki białego wina (półsłodkiego)
- -2 łyżki oliwy z oliwek
- -sól, pieprz
- Pesto z rukoli:
- -2 szklanki świeżej rukoli
- -2-3 ząbki czosnku
- -1/3 szklanki orzechów np. nerkowca lub piniowych)
- -1/3 szklanki świeżego startego parmezanu
- -1/4 szklanki oliwy z oliwek
- -sól morska
- Dodatkowo:
- -około 300 g ugotowanego makaronu (al dente)
Przygotowanie
Płat łososia dzielimy na 2-3 części, solimy, przekładamy do miski i zalewamy białym winem. Odkładamy do lodówki na 2 godziny.
Łososia wyjmujemy z zalewy, przekładamy do płaskiego naczynia żaroodpornego. Skrapiamy oliwą z oliwek, posypujemy pieprzem, solą, świeżym tymiankiem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy około 20 minut (w przepisie był podany czas pieczenia 30 minut i temp. 220 stopni, to zdecydowanie za długo jak na łososia).
Orzechy prażymy na rozgrzanej, suchej patelni, a następnie wszystkie składniki pesto miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Doprawiamy do smaku (solą, pieprzem i ewentualnie oliwą z oliwek). Makaron gotujemy al dente w osolonym wrzątku.
Upieczonego łososia podajemy z pesto z rukoli wymieszanym z makaronem.
Smacznego 🙂
5 komentarzy
Marzena
16 lipca 2015 at 07:56Mniam ale to pysznie wszystko wygląda 🙂
napiecyku
16 lipca 2015 at 20:14Pyszna rybka, takie domowe pesto najlepsze 🙂
domowacukierniaewy.blox.pl
17 lipca 2015 at 10:56Zdecydowanie moje smaki 🙂
Monika
23 lipca 2015 at 12:43Właśnie robię łososia z twojego przepisu pesto wyszło rewelacyjnie boje się tylko ze rybka nie dotrwa do gotujacego sie makaronu:p polecam ten przepis sama na pewno nie raz jeszcze go powtórzę 🙂
Marta
23 lipca 2015 at 23:57Cieszę się, że przepis się spodobał 🙂 Pozdrawiam